sobota, 9 stycznia 2010

25 lat chóru parafialnego

Czcigodni Kapłani. Drogie Siostry Zakonne. Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry z chórem parafialnym na czele!
Przed chwilą usłyszeliśmy po raz kolejny w swoim życiu obwieszczenie światu o tym, iż Słowo zamieszkało wśród nas! To Słowo, które dało moc tym wszystkim, którzy Je przyjęli! Jednym z tych, którzy uwierzyli, zaufali i obwieścili światu prawdę o Słowie był Jan Chrzciciel, który „przyszedł na świadectwo , aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego”! Tak jak Jan , tak samo i naszym zadaniem jest świadczyć. Świadczyć czynem, gestem, słowem. I czynimy to. Staramy się to czynić. W szczególny sposób zobowiązani są do tego ci, którzy od Boga otrzymali zdolności, talenty. Świadczyć o Światłości! Jednym z takich talentów jest dar śpiewu. Gromadzi nas dzisiaj tutaj Eucharystia, która jest jednym, wielkim dziękczynieniem Panu Bogu za talent głosu. Dziękczynieniem za talent, który nie został zakopany, nie został zmarnowany. Bo oto od 25 już lat istniejący przy parafii Chór daje każdemu, kto tylko chce rozwijać swoje zdolności wokalne, możliwość realizowania się poprzez śpiewające uczestnictwa we Mszach świętych, uroczystościach, koncertach, operach.
Papież Benedykt XVI, który sam w wolnych chwilach gra na fortepianie, powiedział kiedyś, że muzyka odsłania zasypaną drogę do serca, do centrum naszego istnienia, tam, gdzie styka się ono z istnieniem Stwórcy i Zbawiciela. Muzyka staje się więc drogą prowadzącą do Jezusa. Drogą, na której Bóg ukazuje swoje zbawienie. A w adhortacji Sacramentum caritatis pisze tak: „Kościół, w swojej dwutysiącletniej historii, stworzył, i nadal tworzy, muzykę i śpiewy, które stanowią dziedzictwo wiary i miłości, które nie może być zaprzepaszczone.
Wczesnośredniowieczna legenda opowiada, że kiedy papież Grzegorz Wielki zastanawiał się nad wprowadzeniem do liturgii śpiewu gregoriańskiego, na jego ramieniu usiadła gołębica i wyśpiewała po kolei wszystkie melodie liturgiczne. Niezależnie od tego, jaki był rzeczywisty udział papieża Grzegorza w narodzinach śpiewu gregoriańskiego, legenda ta pragnie nam uprzytomnić, że śpiew liturgiczny pochodzi nie tylko z inspiracji genialnego człowieka, ale jest nade wszystko owocem Ducha Świętego.
Św. Paweł jakby kontynuując tę myśl powie w Liście do Kolosan: „Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach" (Kol 3,16).
Kiedy wczoraj zapytałem jedną znaną osobę z TV co powiedzieć chórzystom, usłyszałem: „powiedz im, że mają możliwość w najpiękniejszy z możliwych sposobów przekazywać słowo ludziom. I dodała: nie ma piękniejszej formy niż śpiew”. Zatem drodzy: przekazujcie śpiewając najpiękniejsze słowa. Słowo, które pojawia się na waszych ustach niech będzie słowem budującym, zachęcającym do dobra, niech będzie słowem prawdy niosącym ludziom radość, pokój i miłość. A dla was samych posługa w chórze niech będzie umacnianiem się w wierze, zacieśnianiem więzów przyjaźni między sobą i nieustannym rozwijaniem darów, które otrzymaliście od Stwórcy.
Na zakończenie przywołam słowa psalmu 47 w tłumaczeniu Jana Kochanowskiego: „Oto w swój kościół w wesołym pieniu, Oto wstępuje w głośnym trąbieniu;
Dajcie cześć Panu, dajcie naszemu, Śpiewajcie Bogu, Bogu wiecznemu!” Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz